wtorek, 3 stycznia 2012

bez życia...

Ale tu wciąż smęcę...
Moje myśli stają się być coraz bardziej pesymistyczne...
Czasami mam wrażenie... że już nie mam na nic ochoty...
Ręce mi opadają z bezsilności...

Najgorsze jest to kiedy zostaje sama...
sama w domu... albo nikt ze mną nie rozmawia...
wtedy zostaję ja i moje myśli....

Płaczę wciąż...
Myślałam ,że wypłakałam wszystkie łzy...ale nie..

Najbardziej boję się tego...
że Patryk powie dość...
że nie będzie mu się chciało starać...


Moje życie nie ma celu...
Ja nie mam żadnego celu w życiu ...

Jutro do Psychologa...zobaczymy czy otworzy mi oczy... 

Wiem..że go Kocham całym sercem...
chcę by wrócił...
chcę ab y wszystko było po staremu...
żebym mogła go zaczepiać, łaskotać i żartować na różne sposoby....

Niektórzy żyją w małżeństwie i chcą sie rozwodzić...wypala się uczucie...ale walczą o to wszystko i jakoś są razem szczęśliwi...
Moi rodzice to przeszli... i są szczęśliwi...

Nie mogłam w nocy zasnąc...
mama dała mi tabletke usypiająco-uspokajającą...
zanim zasnęłam minęło z półtorej godziny?? jak nie więcej...
myslałam o tej Asce...
mam totalne pranie mózgu zrobione...przez każdego z osobna...
zastanawiam się czy nie będą jakies psychotropy potrzebne...

naprawdę nie daję rady...
bo inaczej uzależnie sie od tych tabletek uspokajających...

chcę go tulić... złapać za rękę...

Jak zasypiam i zamykam oczy... widzę jego twarz..tak jak kiedys kiedy spał obok... i stykał się ze mną nosem... I te jego błyszczące oczy...

Idę ulicą, jestem w sklepie...gdziekolwiek! Widzę jego twarz...
Cały czas nie mogę uwierzyć..
nie moge uwierzyć w to ,że znowu zostałam porzucona...


Kiedyś miałam rację...
nigdy nie będę szczęśliwa...
teraz tym bardziej...bo nikogo nie znajdę...
nie chcę znajdywać...
wszyscy faceci mi obrzydli...


Dziś jadę do Babci...
Nic nie będziemy mówić dlaczego wróciłam do Chojnic...
Bedą plotki...
kto wie czy juz ich nie ma...
przykleje usmiech do twarzy...
będę udawała ,że jestem szczęśliwa...

Nienawidzę tego...

Nie moge patrzec na ludzi szczęśliwych...
dookoła mnie jak na złośc same kochające się pary...
Moje kolezanki mają dzieci i męzów...
a ja??/ lool
nawet pasztety ze szkoły potrafią sobie życie ułozyc u boku kogos kochanego...
jestem żalosna...
smutna...

samotna...


wczoraj zjadłam tylko hotdoga... waże 79,1 kg...
nie chce jesc
\...
moze zaczne cwiczyc..??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz